sobota, 2 kwietnia 2016

Gdzie złowić najlepsze ciacha w Krakowie?

Pomysłów na pierwszy post było wiele. Może powinnam się przedstawić? O którym z hobby napisać? Postanowiłam jednak zacząć od tego, na czym znam się najlepiej - jeśli szukacie miejsca na słodkie co nieco w Krakowie to doskonale trafiliście. Jako prawdziwa deserofilka z przyjemnością oprowadzę Was po deserowej mapie Krakowa.

Ale ale, nawet się nie znamy, a ja już proponuję deser. Podobno nie wypada, więc kilka słów o mnie. Mam na imię Ola, z rozsądku jestem ekonomistką, z zamiłowania łowcą okazji - nienawidzę przepłacać, a pochodzę w prostej linii od Sknerusa McKwacza. Z konieczności jestem też prawie perfekcyjną panią domu. Co oznacza, że będzie trochę mody, trochę wnętrz, trochę kuchni.

Przechodząc do sedna sprawy - gdzie najlepiej uderzyć, jeśli dopadł Was mały lub duży słodyczowy głód? Zacznijmy klasycznie, Pijalnie Czekolady Wedel, na Rynku lub w Galerii Krakowskiej. Ze względu na widoki i miłe uczucie lekkiej wyższości (,,jest tylu ludzi, którzy wiele by dali za taki widok") polecam tę pierwszą. Co warto zamówić? Przede wszystkim desery lodowe (uwaga, tylko dla bardzo odpornych na poziom słodkości!), czekoladę do picia, ale również..herbatę (niepowtarzalne smaki). Śniadania na słodko też gorąco polecam.

Po przeciwnej stronie Rynku mamy bardzo niepozornie wyglądającą cukiernię Arlekin. Jeśli do tej pory mijaliście ją obojętnie, to błąd. Jedne z najlepszych tortów w Krakowie, duże kawałki w rozsądnej cenie (ok. 8-9 zł). Mój niezawodny wybór? Tort angielski albo Moreno.



Z kolei tuż przy Kościele Mariackim w bramie znajduje się miejsce magiczne. Cafe Magia, bo o niej mowa, serwuje najlepszy mus czekoladowy na wschód od Wieży Eiffela. Do tego pyszna lemoniada i dzień staje się lepszy. Dodatkowo, jeśli jesteście w towarzystwie osób, które nie mają ochoty na deser to tu znajdziecie też kanapki, tarty i wrapy. Czyli wszyscy usatysfakcjonowani.

Mocnym punktem na deserowej mapie Krakowa jest ulica Grodzka. Na samym początku mamy Cafe Zakątek - pyszna szarlotka i jeszcze lepsze herbaty. A idąc dalej w stronę Wawelu - prawdziwy raj. Cafe Mini ma tylko jedną wadę, jest naprawdę mała. Ale kawałki tortów są duże (tort hiszpański mmmm...), gofry chrupiące, desery przepyszne a naleśniki przyprawiają o zawrót głowy.

Jeśli macie ochotę poczuć się jak nad morzem to najlepsze gofry znajdziecie w Lodziarni 4D w Galerii Krakowskiej. Tiramisu zresztą też mogą się pochwalić, choć moim osobistym faworytem pod tym względem jest Restauracja Oregano (na Ruczaju) - ich deser smakuje prawie tak jak we Włoszech. Ale bliżej centrum warto zajrzeć też do Dynii na Krupniczej.

Za wszystkie te miejsca ręczę osobiście, a wierzcie mi, z niejednej kawiarni ciasta jadłam. Słodkiego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz