Z trzeciej strony, przynajmniej mam w tym roku pretekst, żeby przystroić całe mieszkanie. O świątecznych dekoracjach DIY mogliście już przeczytać tu i tu. A co oprócz tego pojawiło się w naszym domu?
Tradycyjnie - choinka. Odkąd pamiętam, Rodzice kupowali żywą, lubię jej zapach, więc długo się nie zastanawiałam. Poza tym przy ładnej choince wystarczy niewielka liczba ozdób, a efekt i tak jest super.
Szklana choinka to z kolei moja tradycja. Od kilku lat zawsze towarzyszy nam w Święta i ma tę ogromną zaletę, że nie opadnie niepodlewana przez tydzień.
Na schodach zawisły żarówki i stanęły małe ledowe choinki. Światła w zimowe wieczory nigdy dość.
Do tego świece o zapachu pomarańczy i cynamonu i już od kilku dni pachnie Świętami. Uwielbiam ten zapach.
Mam nadzieję, że te Święta były dla Was wyjątkowo udane i że wszystkie życzenia, szczególnie te niewypowiedziane, się spełnią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz